RSS

Archiwum kategorii: Środkowy Wschód

KOBIERNICTWO WSCHODU CZĘŚĆ I


Dywan, kilim, gobelin czy kobierzec? Wszystkie te wyroby wykonywane są technikami tkackim, lecz ich efekt końcowy jest odmienny.

Kobierzec (=dywan, diwan z j. ar.) to jednostronna tkanina ozdobna z runem, pochodząca ze wschodu, zawierająca wzory ornamentacyjne, pozostałe wyroby wykonywane są tzw. splotami płaskimi – nie posiadają runa. Kilim (karamani, od nazwy region Karaman w Anatolii) – to dekoracyjna tkanina dwustronna, wykonywana w splocie płóciennym, makata – wyrób jedwabny broszowany złotą i/lub srebrną nicią, gobelin (=tapiseria) i arras, to także tkaniny płaskie, zdobione scenami figuralnymi, pejzażami, reprodukcjami obrazów malarzy holenderskich, pochodzące z warsztatów europejskich.

Do wyrobu kobierców wykorzystywano najczęściej wełnę owczą lub kozią (rzadziej wielbłądzią ze względu na specyficzny zapach i trudności w barwieniu) oraz jedwabiu (materiały wykorzystywane były zarówno jako wątek jaki i osnowa). W późniejszym czasie do naciągania osnowy używano także bawełny, której uprawa wiąże się jednak z przejściem na osiadły tryb życia.

Dywany w zależności od tego skąd pochodziły – z warsztatów wiejskich/miejskich czy od nomadów tkane były na warsztatach tkackich pionowych lub poziomych (łatwych do przenoszenia, il. 1). Do dziś nie jest jasne kto i kiedy rozpoczął produkcję tkanin z runem – koczownicy, którzy umieszczali na nich znaki i symbole ochronne czy też mieszkańcy osad stałych chcący udekorować swe domostwa. Najstarsze zachowane tkaniny tego typu pochodzą z ok V w p.n.e. z grobów kurhanowych w dolinie Pazyryku (góry Ałtaj, Syberia). Kolejne znane zabytki odnaleziono w Turkiestanie i datowane są na II-III w n.e. . Część badaczy właśnie w tym rejonie upatruje kolebki sztuki tkania, która rozprzestrzeniła się po Azji razem z wędrującymi plemionami.

Przygotowanie materiału:

Początkowo, kiedy tkanie dywanów było „biznesem rodzinnym”, każdy na własną rękę zajmował się przygotowaniem potrzebnych surowców, czynności te były w różnym etapie podzielone na zajęcia mężczyzn i kobiet. Stada wypasane były zazwyczaj przez dzieci i starców, mężczyźni zajmowali się strzyżeniem. Sortowanie, gręplowanie i przędzenie (poniżej, na il. 2, znajduje się schemat skrętu nitki Z – zgodnie z ruchem wskazówek zegara, S – przeciwnie) to zajęcia typowo kobiece, mężczyźni przejmowali materiał kiedy był gotowy do farbowania. Przędza wędrowała dalej do snowarek i była gotowa do użytkowania. Na warsztatach tkackich również pracowały kobiety i dziewczynki, jednak dworskie manufaktury wytwarzające dywany o dużych rozmiarach i wysokiej jakości zdominowali mężczyźni.

Sploty tkackie:

Sploty tkackie dzielimy na dwie główne grupy:

  • symetryczne (zwane też tureckim, smyrneńskim, giordi); [ilustracja 3, góra, pozycja 1-3]

  • asymetryczne (zwany też perskim, senneh); [ilustracja 3, dół, pozycja 1-3]

Oba węzły występują w postaci dżufti (jufti) – węzła oszukanego, obejmującego splotem nie 2, a 4 nici osnowy, co przyspiesza pracę, ale w znaczny sposób zmniejsza gęstość tkania, tym samym obniżając jakość dywanu (ilustracja 3, pozycje 5 u góry i u dołu).

Każdy rząd lub dwa splotów tworzących runo, przedzielany jest jedną lub kilkoma warstwami nitek wątku przetykanymi w technice splotu płóciennego (ilustracja 3, pozycja 4 u góry i u dołu).

Żaden z rodzajów splotów tkackich nie jest związany z konkretnym ośrodkiem lub regionem geograficznym, węzły tureckie spotyka się w Persji i Turkiestanie, a perskie na terenie Anatolii. Nader często spotyka się dywany tkane technikami mieszanymi – drobne wzory wykonuje się węzłami asymetrycznymi, a tło symetrycznymi lub dżufti dla przyspieszenia pracy.

Gęstość tkania (oraz materiał) jest podstawowym kryterium przy wycenie dywanów – liczona jest ilość supełków na dm² (liczy się po lewej stronie tkaniny, biorąc pod uwagę, że sploty symetryczne dają podwojoną liczbę).

Dywan wykańcza się wiążąc nici osnowy, wystające u jego górnej i dolnej krawędzi, we frędzle lub wykonując tzw. fartuch – pas utkany techniką splotu płóciennego (połączony z frędzlami).

Na koniec kobierce wymagają przystrzyżenia runa – aby uwidocznić wzór i aby tkanina nie sprawiała wrażenia „skołtunionej” (ilustracja 7 – współcześnie do tej czynności używa się elektrycznych golarek w przeszłości były to poziome nożyce).

Wzory i jakość dywanu zależne są od miejsca pochodzenia, wyróżnia się cztery podstawowe ośrodki ich wytwarzania:

  • ośrodki koczownicze – tu na warsztatach poziomych powstają niewielkie dywany o najniższej jakości, najmniej skomplikowanych wzorach (geometrycznych), zauważalny jest brak symetrii, kolory są bardzo kontrastowe i jest ich niewiele. Materiał – runo zwierzęce.

  • ośrodki wiejskie – pojawia się szersza paleta barw, repertuar wzorów wzbogaca się o stylizowane motywy roślinne. Materiał – runo zwierzęce, z czasem bawełna.

  • ośrodki miejskie – wyższa jakość wykonania niż w przypadku poprzedniej grupy, wzory (stylizowane roślinne i geometryczne) są lepiej dopracowane. Materiał – runo zwierzęce, z czasem bawełna.

  • manufaktury dworskie – produkują dywany najwyższej jakości, na co składają się: jakość przędzy – z runa/bawełny, a także jedwabiu i wyrafinowane, skomplikowane wzory; dywany są nieraz ogromnych rozmiarów → tka się je na zamówienie dworu.

Ocena jakości dywanu:

oprócz rodzaju materiału należy wziąć przede wszystkim pod uwagę gęstość tkania (o czym mowa była powyżej), rodzaj splotu i ilość nitek w każdym splocie (im mniej, tym lepszej jakości jest dywan, zazwyczaj dla dobrej jakości wyrobów liczba waha się między 4 a 6). Jeśli dywan był barwiony barwnikami chemicznymi, część (lub całość) runa może się wykruszyć (co daje efekt „3D”), aby dokonać szybkiej analizy konieczne jest zgięcie dywanu tak, aby nitki runa się rozsunęły – jeśli kolor jest niejednolity w głębi na powierzchni – użyto barwników sztucznych do zabarwienia wełny.

Największą w Europie kolekcję dywanów orientalnych z czterech największych ośrodków tkackich (Kaukaz, Anatolia, Persja, Turkiestan) można oglądać w Pałacu pod Blachą (przylegającym do Zamku Królewskiego od strony trasy W-Z). Kolekcja utworzona z darów Pani Teresy Sahakian liczy 628 egzemplarzy (z czego ok 400 to wyroby kaukaskie).

Więcej o osobie darczyńcy i o wystawie:

http://www.zamek-krolewski.pl/?page=Fundacja_Teresy_Sahakian_tekst_z_dnia14_07_2010

BIBLIOGRAFIA:

Katalog wystawy: :Kobierce Kaukaskie ze Zbiorów Fundacji Teresy Sahakian”, Malbork 2005

D. Chyb, :Kobierce Kaukaskie”, Warszawa 1990

E. Milanesi, „Kobierce”, Warszawa 1998

W. Tuszyńska, „Dywany i kilimy”, Warszawa 1978

F. Robinson, „Wielkie Kultury Świata. Islam”

 

Tagi: , , ,

Notatka na marginesie

Stolica jednego z wczesnośredniowiecznych księstw Sogdiany

     Prowadzone od połowy XX wieku badania w  tadżyckim miasteczku, niedaleko granicy z Uzbekistanem ,  doprowadziły do odkrycia stolicy niewielkiego księstwa. Jednego z wielu podobnych państewek z jakich składała się Sogdiana przed najazdem arabskim. Miasto to funkcjonowało od V do VIII wieku i zachowało się do naszych czasów w znakomitym stanie. Z pozoru nietrwałe mury z niewypalanej gliny i paschy wznoszą się dziś miejscami prawie do poziomu nawet 3  metrów, w raz ze zdobiącymi je malowidłami i sztukateriami.

Poczynając od IV wieku Sogdiana wyróżniała się w Azji Środkowej pod względem gospodarczym. Okres między V a VIII wiekiem to czas szczególnego rozkwitu ekonomicznego i kulturalnego. Swoje bogactwo zawdzięczała handlowi a dokładniej Jedwabnemu Szlakowi. W VII i VIII wieku istniała w Turkiestanie Wschodnim cała sieć kolonii sogdyjskich a język sogdyjski stał się lingua franca Jedwabnego Szlaku. Sogdyjscy kupcy docierali do Chin, Mongolii, sasanidzkiego Merwu, organizowali też wyprawy handlowe do Iranu i Bizancjum.

            W połowie pierwszego tysiąclecia Azja Środkowa była areną walk między Heftalitami, Turkami i Iranem. Ostatecznie przegrali Heftalici. Azja Środkowa podzielona została między kaganat Turków i Sasanidzki Iran. Zwierzchność turecka nad Sogdianą okazała się korzystna, gdyż zapewniała pokój i bezpieczeństwo na szlakach handlowych. W pierwszej połowie VII wieku, po rozpadzie kaganatu na wschodni i zachodni stosunki między królem Samarkandy a chanem Turków były sojusznicze. Sogdiana zachowała dużą wolność mimo formalnego zwierzchnictwa Turków. Pod względem politycznym stanowiła wtedy zlepek niezależnych państewek, nad którymi nominalnie górowała Samarkanda. Władcy Samarkandy nosili tytułu „królów Sogdiany”, co w praktyce nie miało większego znaczenia. Książęta sogdyjscy jednoczyli się często żeby osiągnąć wspólne cele, lecz gdy któryś z nich widział interes w sprzymierzeniu się ze wspólnym wrogiem zmieniał stronę w konflikcie. W połowie VII wieku Sogdiana formalnie uznawało zwierzchność Chińskiej dynastii T’ang, która jednak w VIII wieku nie udzieliła większego wsparcia w czasie najazdu arabskiego.

            Najlepszy obraz życia i kultury miast Sogdniany w przededniu najazdu arabskiego wyłania się obecnie w wyniku badań prowadzonych w stolicy jednego z księstw – Pendżykentu. Było to najbardziej na wschód wysunięte państewko, którego stolica leżała około 60 km na wschód od Samarkandy, w górskiej dolinie rzeki Zerawszan. Od roku 1947 prowadzi tam badania misja początkowo kierowana przez A.J. Jakubowskiego, następnie A.M. Bielenickiego, a następnie B.I. Marszaka. Efektem ponad pół wieku wykopalisk jest odsłonięcie około połowy miasta i poznanie jego struktury. Miasto to powstało w V wieku, na początku okresu prosperity, który od VI wieku był szczególnie pomyślny dla Pendżykentu. Rezydował tam wtedy Abrui, który władał również Bucharą. W VII wieku było to wolne miasto kupieckie, a pod koniec tego stulecia Pendżykent był stolicą tureckiego księcia Czikin Czur Bilge. Charakterystyczną cechą ustroju miast Sogdiany tego czasu było wybieranie przez obywateli metropolii władcy, nie inaczej był w Pendżykencie.

            Dawny Pendżykent składał się z otoczonego murem miasta właściwego zwanego szachrystanem; usytuowanej na zachód od niego, na wzgórzu, mocno obwarowanej cytadeli; kuchendizu mieszczącego pałac władcy; zabudowań podmiejskich i nekropoli na wschodnie. Miasto to było stosunkowo niewielkie, szachrystan i cytadela zajmowały razem około 14 ha a cały zespół wraz z cmentarzyskiem około 19 ha. Zabudowę wznoszono z wielkich, surowych cegieł (do 0,5 m długości) i paschy ciętej na wielkie bloki (długość boku do 1 m).  Wyobrażenie na temat monumentalnej architektury Pendżykentu, Sogdiany i zapewne części Azji Środkowej, można sobie wyrobić na podstawie świątyń i siedzib arystokracji.

            Odkopano dwie świątynie usytuowane obok siebie, po zachodniej stronie dużego placu. Reprezentują one podobny typ założenia. Każda z nich składa się z dość dużego dziedzińca, do którego wchodziło się przez bramę w formie iwanu wspartego na kolumnach. Następnie przechodziło się przez podobną bramę na dziedziniec wewnętrzny, otoczony murem i szeregiem pomieszczeń. W części centralnej znajdowała się platforma, na której posadowiono sanktuarium. Dochodziło się do niego po zakręcającej rampie lub schodach. Sama świątynia składała się z iwanu, w którego wewnętrznej części znajdowały się kolumny podtrzymujące zadaszenie. Na końcu była cella otoczona z trzech stron korytarzem, do którego wchodziło się  z iwanu. Obydwie świątynie były bogato dekorowane drewnianymi elementami, glinianymi polichromowanymi reliefami i kolorowymi freskami.

Rekonstrukcja świątyń.

        Dekoracje świątyń nawiązywały do sztuki kuszańskiej. W północnej świątyni zachowały się fragmenty reliefów zdobiących frontowy iwan. Pokrywały one wszystkie ściany, od posadzki po strop i przechodziły z jednej na kolejną ścianę. Rozdzielało je jedynie wejście do celli. Iwan pokrywa jedna kompozycja przedstawiająca scenę dziejącą się w wodzie, zachowały się spiralne przedstawienia fal i resztki błękitnej farby, całość ograniczają po bokach pagórkowate brzegi. W centralnej części kompozycji znajdowały się przedstawienia delfinów, wynurzającego się z jaskini potwora morskiego chwytającego ryby, trytona, bóstwa z trójzębem i bogini. Kompozycja zachowała się jedynie fragmentarycznie. Podejrzewa się, że tematykę i formę przedstawień zaczerpnięte z kultury indyjskiej i hellenistycznej. Kolejny iwan zdobiły freski a w niszach po bokach wejścia ustawiono gliniane posągi. W południowej świątyni lepiej zachowały się freski. W celli namalowano scenę opłakiwania, na której widnieją przedstawiciele ludów mongoidalnych i kaukazoidalnych oraz bogowie.

      Domostwa szachrystanu również bogato dekorowano, często były to piętrowe konstrukcje składające się z wielu pomieszczeń, na ogół od 10 do 15. Szczególną uwagę poświęcano sali reprezentacyjnej, którą zdobiły malowidła i sztukaterie. Zadaszenie wspierały kolumny a światło wpadało przez centralnie umieszczony w sklepieniu świetlik. Dokoła ścian biegły murowane ławy a naprzeciw drzwi znajdowała się specjalna ława z honorowym siedziskiem. Ściany i kolumny dekorowano bogatymi płaskorzeźbami przedstawiającymi wzory geometryczne, roślinne, tancerki i kariatydy. Widoczne są inspiracje sztuką Indii. Kolorowe freski w danym pomieszczeniu lub korytarzu były tematycznie i kompozycyjnie związane. Istniał określony kanon rozmieszczenia przedstawianych wątków. Naprzeciw wejścia, nad honorowym miejscem, umieszczano wyobrażenie postaci siedzącej na tronie w formie leżącego zwierzęcia, a po bokach grali muzykanci. Niestety centralne części malowideł zachowywały się gorzej niż skrajne fragmenty. Pozostałe ściany pokrywało malowidło podzielone na pasy powiązane wspólnym tematem. Te barwne opowiadania mówią o czynach wojennych, ucztach i przyjęciach. Pojawiają się też fantastyczne wątki walki ze smokiem czy demonami. Główne sceny mogły być otoczone pasami, na których opowiadano historie zaczerpnięte np. z indyjskiego zbioru bajek Pańczatantry lub baśni Ezopa (utwory te były znane w Sogdianie, o czym świadczą znaleziska ich fragmentów na różnych stanowiskach). Dekoracje malarskie, w świątyniach i domach, miały przede wszystkim charakter dekoracyjny i dopełniały architekturę. W świątyniach ich temat był zdeterminowany wierzeniami natomiast w domach nawiązywały do popularnych opowieści i tematów związanych z rodziną właściciela. Malowidła z Pendżykentu łączą w sobie elementy wielu kultur w charakterystyczny, zmanierowany, sposób. Styl tych fresków charakteryzuje drobiazgowość w oddaniu szczegółów odzieży, fryzur i różnych przedmiotów, np. ogniwa kolczugi zawsze są precyzyjnie namalowane, naczynia idealnie dopracowane a ornamenty szat drobiazgowo przedstawione. Określonym, powtarzającym się scenom zawsze towarzyszą jednakowe pozy i charakterystyczny sposób wyrażania uczuć i czynności po przez zmanierowane gesty. Na przykład, pokonany w konnym pojedynku jeździec zawsze jest przebity dzidą i upada do tyłu z odrzuconą prawą ręką.

Wnętrze przykładowego pomieszczenia centralnego w Pendżykencie.

Muzykantka i łucznik.

      Architektura pałacu władcy miasta była bardzo podobna do wyglądu domów bogatego mieszczaństwa. Owa zbieżność wynika z ustroju politycznego przypominającego kupiecką republikę. Jak wspomniano wcześniej, w Pendżykencie mieszczanie wybierali swojego księcia. Jednym z nich był Dewaszticz, który po zajęciu miasta przez Arabów stawiał jeszcze opór najeźdźcom przez kilka lat z zamku w Mug, gdzie odkryto archiwum różnych tekstów, między innymi jego korespondencję.

            Ze względu na bogactwo odkrywanych w Pendżykencie fresków można go porównać do rzymskich Pompei. Prowadzone tam badania wydobyły na światło dzienne barwny świat kultury Jedwabnego Szlaku. W połowie drogi między Rzymem i Bizancjum a Chinami istniał świat czerpiący z dziedzictwa tych cywilizacji.

Bibliografia:

Marshak B.I., N.N. Negmatov , 1996, „Sogdiana”, [w:] Litvinsy B.A., (red.) History of Civilization of Central Asia III: The crossroads of civilizations: A.D. 250-750, Paris, s. 237-278.

Stawiski B., 1988, Sztuka Azji Środkowej, tłum. I. Dulewiczowa, Warszawa.

Pendżykent

 
Dodaj komentarz

Opublikował/a w dniu 16/03/2012 w Środkowy Wschód

 

Tagi: , , , , , , ,

Odkrywanie tajemnic Gonur Depe (Turkmenistan)


W dniu dzisiejszym Archeologia Wschodu pragnie przedstawić artykuł autorstwa Wojtka Ejsmonda, absolwenta archeologii w Instytucie Archeologii UW i obecnego studenta asyriologii na tej właśnie uczelni. Artykuł  traktuje o stanowisku Gonur Depe, znajdującym się dziś na terenie Turkmenistanu w Azji Środkowej.

Gonur Depe

Po II Wojnie Światowej rozpoczęto w Turkmenistanie szeroko zakrojony program badań archeologicznych w ramach Południowo-turkmeńskiej Kompleksowej Ekspedycji Archeologicznej. Jednym z głównych obszarów badań była kraina historyczna zwana Margianą. Leży ona w sub-delcie rzeki Murgab (wsiąka ona w pustynię, rozgałęziając się na mniejsze kanały tworzące sub-deltę w kształcie wachlarza). W latach osiemdziesiątych XX wieku radziecki archeolog greckiego pochodzenia, Wiktor Sarianidi, rozpoczął wykopaliska na stanowisku Gonur depe, które jak twierdzi, kryje ruiny opisanej w starożytnych tekstach stolicy królestwa Mouru.

Zasięg Kultury Andronowskiej i Baktryjsko-Margiańskiego Zespołu Archeologicznego w pierwszej połowie II tys. p.n.e.

 Baktryjsko-Margiański Zespół Archeologiczny

W drugiej połowie III tys. przed naszą erą na terenach między Amu Darią a pasmem gór Koped Dag rozwinął się Baktryjsko-Margiański Zespół Archeologiczny, który był dominującą formacją kulturową w południowej części Azji Środkowej w epoce brązu. Jego cechą charakterystyczną była struktura i architektura dużych osad składających się najczęściej z centralnie położonej cytadeli, często o bardzo złożonej formie fortyfikacji, którą otaczały skromniejsze zabudowania i kolejne pierścienie murów.

Schemat murów okalających cytadele/sanktuaria Margiany (górny rząd: Adżi Kui 9, Togolog 1, Kelleli 4) i Baktrii (dolny rząd: Sapallil świątynia, Sapallil cytadela i Daszly 3).

Baktryjsko-Margiański Zespół Archeologiczny, nazywany też Cywilizacją Oxus (nazwa pochodzi od greckiej nazwy rzeki Oxus, obecnie Amu Darji) rozwinął się na bazie lokalnych kultur północnych przedgórzy Koped Dag, które były ekonomicznie i kulturowo związane z szerszymi zjawiskami, jakie zachodziły na Wyżynie Irańskiej, w Azji Środkowej i Dolinie Indusu. Powiązania kulturowe wyrażały się w eklektycznym stylu w jakim wykonywano luksusowe dobra oraz w monumentalnej architekturze świątyń i rezydencji. Po upadku ośrodków proto-miejskich i miejskich, który zapewne był związany z ogólnym kryzysem miast na Wyżynie Irańskiej w drugiej połowie III tys.,  ludność ze strefy podgórskiej zasiedliła we wczesnym i środkowym brązie oazy znajdujące się między Koped Dag a Amu Darią (zob.: Posshel 2003; Hiebert 2002; P’yankova 1994).

Cywilizacja Oxus utrzymywała bliskie kontakty handlowe z Cywilizacją Doliny Indusu. W Baktrii istniała nawet faktoria handlowa zamieszkana przez ludność z Doliny Indusu (stanowisko Szortugai, zob.: H. Francfort i inni 1989). Natomiast tereny Margiany przemierzała ze swoimi stadami, pochodząca z północnej części Azji Środkowej, nomadyczna ludność Kultury Andronowskiej, która, jak się przypuszcza, przemieszczała się między Margianą a Chorezmem. Ludność andronowska wywodzona jest z Kultury Trypolskiej, której populacja, zdaniem Ph. Kohla, przeszła transformacje z osiadłego na wędrowny tryb życia.

Przypuszcza się, że ludność Cywilizacji Oxus i/lub Kultury Andronowskiej posługiwała się językiem proto-indo-irańskim. Nie ma na to jednak pewnych dowodów. Od połowy II tys. na terenie doliny Indusu zaczęły się pojawiać coraz liczniej importy BMZA, co może się wiązać z napływem ludności z Azji Środkowej na subkontynent indyjski. Jest to łączone z napływem Ariów do Indii (warto przeczytać artykuł C.C. Lamberga-Karlovsky’ego poświęcony obecnemu stanowi badań nad Indo-Aryjczykami i najnowsze publikację podsumowującą stan badań nad Cywilizacją Doliny Indusu R. Wright zamieszczone w bibliografii).

 

Stolica królestwa Mouru?

Święta księga Zoroastrian,  Awesta, a dokładniej jej najstarsza część, przypisywana prorokowi Zaratustrze, który żył według M. Boyce w drugiej połowie II tysiąclecia p.n.e., zawiera dialog Zaratustry z Ahura Mazdą (bogiem-demiurgiem). Bóg opowiada w nim, jak stworzył świat i różne kraje, a także, jak jego zły brat (Angra Mainju) przy pomocy swoich demonów (staro-perskie Dewy) zaczął mocą swojej magii odwracać dzieło stworzenia:

Ahura Mazda rzekł do błogosławionego Zaratustry, mówiąc:

„Uczyniłem każdy kraj drogim dla jego mieszkańców, nawet gdy nie posiada on żadnych zalet. Czyż nie uczyniłem każdego kraju drogim dla jego mieszkańców, nawet gdy nie posiada on w ogóle żadnych zalet? Gdyby tak się nie stało, cały zamieszkany świat ruszyłby na Airjana Waedżah.

Pierwszą, z dobrych ziem i krain, które ja, Ahura Mazda, stworzyłem, była Airjana Waedżah, leżąca nad dobrą rzeką Daitją. Wtedy nadszedł Angra Mainju, który jest samą śmiercią, i przeciw-stworzył swoją magią węża w rzece i zimę, dzieło Dewów. Istnieje tam dziesięć zimowych miesięcy, dwa miesiące letnie i są one zimne dla wód, zimne dla ziemi, zimne dla drzew. Zima przychodzi tam z najgorszymi ze swych plag.

Drugą z dobrych ziem i krain, które ja Ahura Mazda stworzyłem, były równiny w Sughda (Sogdiana). Wtedy nadszedł Angra Mainju, który jest samą śmiercią, i przeciw-stworzył swoją magią muchę Skaitja, która przynosi śmierć bydłu.

Trzecią z dobrych ziem i krain, które ja Ahura Mazda stworzyłem, było silne, święte Mouru. Wtedy nadszedł Angra Mainju, który jest samą śmiercią, i przeciw-stworzył swoją magią grzeszną rozpustę.

(tłumaczenie autora na polski za angielskim przekładem J. Darmestetera)

Sarianidi uważa, że znalazł stolicę opisanego w Aweście królestwa Mouru. Interpretacja ta opiera się, na powszechnie przyjętej identyfikacji awestyjskiego Mouru, staro-perskiego Margu, greckiej Margiany ze współczesną nazwą Merw. Gonur depe jest największym stanowiskiem datowanym na epokę brązu w Oazie Merw. Naturalnym jest więc, że uważane jest ono za lokalną stolicę. Jednak we współczesnym mieście Merw, znajdują się ruiny zniszczonego przez najazd mongolski miasta o tej samej nazwie. Datowane są one na czasy muzułmańskie i sassanidzkie. Merw pojawia się w achemenidzkich źródłach, a według antycznych pisarzy Aleksander Wielki założył tam Aleksandrię Margianę, którą Seleukidzi przemianowali na Antiochię Margianę. Badania archeologiczne wykazały tam istnienie jeszcze wcześniejszego osadnictwa. Obecnie badania na stanowisku prowadzone są przez misję Ancient Merv Project pod kierownictwem prof. Tima Williamsa z University College of London (któremu zawdzięczam wiele informacji na temat jego obecnych badań). Najstarsze znajdowane tam zabytki datowane są na epokę brązu. Są to między innymi, kultowe, kamienne „mini-kolumienki”, które znajdowano również na innych stanowiskach, przeważnie w świątyniach i grobach elity. Czy odkrycia w Merwie, podważają interpretację Gonur depe jako stolicy królestwa Moru i czy stolica Margiany z epoki brązu znajduje się pod późniejszymi nawarstwieniami w Merwie? Niekoniecznie, gdyż rzeka Murgab, nad którą leżało dawniej Gonur, zmienia swoje koryto. Mieszkańcy starożytnych miast żeby zapewnić sobie dostęp do wody musieli przenosić swoje osady za zmieniającym się korytem Murgabu. Z tego powodu przenoszono również największe ośrodki, które mogły pełnić funkcje stołeczne. Nie wykluczone więc, że Gonur zamieszkiwała populacja, która pochodziła z Merwu, lub przybyła z Gonur do Merwu po przesunięciu się koryta rzeki. Około jedna trzecia powierzchni Margiany pokryta jest ruchomymi wydmami, co sprawia, że do badań dostępne są jedynie pozostałe dwie trzecie powierzchni oazy. Utrudnia to zatem badania nad strukturą i hierarchią osadnictwa.

            Sarianidi przedstawia swoje interpretacje z dużą pewnością, jednak należy je traktować ze sporą rezerwą. Metodyczny poziom badań budzi bowiem wątpliwości. Opublikowany opis robi wrażenie, że cały zespół w Gonur powstał i funkcjonował w tym samym czasie, co wydaje się jednak mało prawdopodobne, a interpretacje wielu budynków wydają się mało uzasadnione. Przedstawiony poniżej opis powstał na podstawie najnowszej publikacji badań z 2009 roku; publikacji badaczy z zachodu, którzy wzięli udział w misji Sarianidiego w jednym z sezonów na początku lat dziewięćdziesiątych oraz wizyty autora na tym stanowisku w roku 2010.

Gonur depe było jednym z najważniejszych osiedli Margiany. Otoczona murem osada zajmowała około 28ha, natomiast powierzchnia całego stanowiska szacowana jest na 40ha. W centrum osady znajdowała się cytadela obwiedziona murem na planie trapezu, otoczona świątyniami, instalacjami kultowymi i innymi zabudowaniami, które otaczał kolejny mur na planie kwadratu. Za nim znajdowały się domostwa i zbiornik na wodę, a wszystko zamykał  owalny pierścień zewnętrznego muru. Powstanie tego założenia datuje się na podstawie badań radiowęglowych na lata 2300-2250 p.n.e. W XVIII w. p.n.e. nastąpił pożar, który strawił centralną część stanowiska, cytadela została odbudowana w niewiele zmienionym kształcie. Stanowisko zostało opuszczone w połowie drugiego tysiąclecia. Obecnie odsłonięto już prawie cały teren miasta.

Centralna część Gonur Depe.

Sarianidi, interpretuje cytadelę jako obronną siedzibę  władcy-kapłana. Wewnątrz znajdowała się rezydencja i zespół kultowy, zorientowane według kierunków świata, zbudowana na regularnym planie i składająca się z dużych pomieszczeń dekorowanych licznymi niszami. Drewniany strop w największych pomieszczeniach wsparty był na drewnianych kolumnach. Na powyższej ilustracji na szaro zaznaczono konstrukcje wypełnione pisakiem. Południowa mogła być świątynią tarasach a w północnej miało się znajdować wejście na dach lub piętro. W północnej części cytadeli odkryto pod podłogą ceramiczną rurę służącą do odprowadzania wody. Pałac otaczał gruby mur z licznymi basztami. Charakterystyczną cechą tych fortyfikacji są liczne trójkątne otwory na wysokości głowy, dwu-komorowe piece w basztach i regularnie rozmieszczone naczynia, które wpuszczono w posadzkę w korytarzu obiegającym mur od wewnętrznej strony. Do wnętrza cytadeli prowadziły cztery wejścia, po jednym od każdej strony. Nie różnią się między sobą wielkością, nie są również w żaden sposób wyróżnione dekoracją, lub instalacjami obronnymi. Interpretacja Sarianidiego, iż miała to być twierdza budzi pewne zastrzeżenia ponieważ otwory w murze, liczne piece i naczynia w posadzce mogły jedynie utrudniać ewentualną obronę.

Teren dookoła cytadeli został otoczony podobnym murem jak sama cytadela, lecz nie posiadającym trójkątnych otworów, pieców i korytarza, baszty były znacznie rzadziej rozmieszczone. Przestrzeń między cytadelą a murem była gęsto zabudowana konstrukcjami interpretowanymi jako świątynie, na południu znajdował się niewielki zbiornik na wodę. W zachodniej części wzniesiono Świątynię Ognia. Była ona kilka razy przebudowywana. W pierwotnej wersji posiadała cztery ołtarze ognia, obok których znajdowały się dwa wpuszczone w ziemię pojemniki na biały popiół. Mniej więcej w tym samym miejscu gdzie znajdowały się ołtarze ognia, w późniejszych fazach przebudowy świątyni były 2 pomieszczenia w amfiladzie. Niewielkie kwadratowe pomieszczenie mogło pełnić funkcję celli, a kolejne przedsionka. Obydwa posiadały ślepe okna, podobne do tych w cytadeli. Na południe od cytadeli znajduje się tzw. Świątynia Ofiar, która zajmuje całą południową część „międzymurza”. W środkowej części południowego „międzymurza” umieszczono zbiornik na wodę, który jest późniejszy niż znajdujące się wokół zabudowania. Dalej na zachód zbudowano okrągły ołtarz, a dwa analogiczne znajdują się w zachodniej części kompleksu. Umieszczono w nich podwójne piece, w jednym z zachodnich pieców odnaleziono onyksową czarkę i kamienną cylindryczną  pieczęć. Przedstawiono na niej trzy postacie, centralna jest zwrócona w lewo, siedzi na niewielkim podeście, głowę ma zwieńczoną rogami, a znad jej kolan wyskakują ryby (?), jest otoczona owalną linią, z której wystają liście, lub płatki kwiatu (?), na lewo od tej otoczki znajduje się przedstawienie kolejnej ryby, być może podobne znajdowało się po przeciwnej stronie, ale jest zbyt słabo zachowane, żeby to stwierdzić. Po bokach stoją dwie postacie, spowite w długie szaty, zwrócone w prawo, ręce mają swobodnie opuszczone, zgięte w łokciach tak, że przedramiona znajdują się poziomo. Z krawędzi postaci po lewej wyrastają długie liście zawijające się na końcach a z postaci po przeciwnej stronie wyrastają kłosy zboża.

Na północ od okrągłych ołtarzy jest duży budynek, interpretowany przez Sarianidiego jako miejsce spotkań wyznawców. Charakterystyczną cechą Świątyni Ofiar są liczne podwójne piece, które znajdują się w większości pomieszczeń. W północno-zachodniej części „międzymurza” usytuowano tzw. Królewskie Sanktuarium. Był to ośmioizbowy budynek, w którym trzy z nich były dekorowane ślepymi oknami. W jednym z pomieszczeń znajdował się tzw. „kiosk”. Było to prostokątne pomieszczenie ze ślepymi oknami, do którego wiodły dwa przejścia. W centrum znajdowały się cztery dekorowane rowkami filary. Analogiczne pomieszczenie odkryto w Mohendżo Daro, co więcej, w „kiosku” odkryto dolną część statuetki posiadającej analogie w sztuce Cywilizacji Indusu. W pozostałej części północnego „międzymurza” znajdowały się zabudowania mieszkalne, podwójne piece były tam mniej liczne niż w zachodniej części stanowiska.

Za murem, na północ od Królewskiego Sanktuarium, znajdowała się Świątynia Wspólnych Posiłków („The Temple of Communal Eating”). Interpretacja ta opera się na dużej ilości grubych nawarstwień popiołów, podwójnych pieców oraz pieców dwukomorowych, które miały być, według Sarianidiego, przeznaczone do rytualnego pieczenia mięsa. Odkrywca uważa, iż przybywali w to miejsce wyznawcy z okolic Gonur depe, którzy dokonywali ablucji w znajdującym się obok sztucznym zbiorniku wodnym i spożywali wspólnie rytualne posiłki. W religii zoroastryjskiej ogień, który jest uznawany za symbol i epifanię boga nie możne zostać skalany przez kontakt z tkanką miękką, uznawaną za siedlisko demonów. Wyjaśniałoby to szczególną uwagę, jaką przywiązywali mieszkańcy Gonur depe do zachowania rytualnej czystości ognia. Tłumaczyłoby to specjalną, dwukomorową, formę piecy.

Na zachód od Świątyni Wspólnych Posiłków znajdowała się Świątynia Solarna, interpretowana przez Sarianidiego jako miejsce kultu Mitry. Jak w wielu innych miejscach kompleksu znajdowały się tam podwójne piece. Charakterystyczne dla tego miejsca są okrągłe ołtarze, które umieszczono na terenie centralnego dziedzińca, a podobne znajdowały się w Świątyni Ofiar. Ich okrągły kształt ma według Sarianidiego przemawiać za solarnym charakterem kultu w tej świątyni. Oprócz ołtarzy odkryto ceramiczne, nie wypalane figurki przedstawiające siedzącą postać o małej głowie, której korpus i nogi spowija obszerny strój, spod którego wystają przedramiona i ręce położone na kolanach. Analogiczne, lecz wykonane z kamienia, figurki znajdowano w bogato wyposażonych grobowcach w Baktrii i Margianie.

Na wschód od Królewskiego Sanktuarium znajdowała się świątynia Haomy. Był to niewielki budynek składający się z ośmiu pomieszczeń. W jednym z nich ściany zostały pokryte białym tynkiem. Umieszczono tam kilka „ołtarzy”, tj. postumentów umieszczonych pod ścianami, na ich górnej powierzchni znajdowała się niecka, którą pokryto zaprawą mającą uszczelnić powierzchnię, w ich dnach wmurowano ceramiczne czarki, do których miały spływać płyny wylewane na ołtarz. W dwóch takich naczyniach znaleziono kości bydła, lub wielbłądów. Innymi znaleziskami z terenu świątyni były kościane pałeczki, tj. niewielkie, wydrążone wewnątrz pojemniki, w których górnej części wyrzeźbiono ludzkie oczy. Według odkrywcy miały służyć do przechowywania halucynogennej substancji. Znaleziono też ceramiczną figurkę mogącą być częścią dekoracji rytualnego naczynia. Analogiczne naczynia znaleziono w podobnych świątyniach w Togolog 1 i 21. Zdaniem Sarianidiego służyły one do picia haomy, rytualnego napoju o właściwościach psychotropowych, który produkowano w tych świątyniach.

W południowej części Gonur depe były dwa połączone ze sobą zbiorniki wodne, doprowadzano do nich wodę poprzez kanał łączący się od zachodu z jedną z odnóg Murgabu. Woda wpływała do większego, południowego zbiornika, a następnie przez rurę pod dnem wpływała do filtra znajdującego się po środku północnego zbiornika, który, jak się przypuszcza, posiadał trzcinowy wkład umożliwiający oczyszczenie zamulonej wody. Przefiltrowana w ten sposób woda nie nadawała się do spożycia, ale mogła być używana w czasie rytuałów. Po północno-zachodnie i południowej stronie największego zbiornika rozlokowano  zespoły budynków mające się wiązać z kultem. Sarianidi uważa, iż miała to być Świątynia Wody. W późniejszej fazie użytkowania, zachodni zespół był wykorzystywany przez rzemieślników, między innymi metalurgów, na co wskazują pozostałości po wytopie metalu. Na południowy-zachód od większego zbiornika znajdował się rząd pomieszczeń wciśniętych między brzeg zbiornika a zewnętrzny mur. Po przeciwnej stronie, tj. od południowego-wschodu znajdowały się zespoły budynków zorganizowanych wokół kilku małych dziedzińców. Dalej na wschód leżało cmentarzysko, tzw. Królewska Nekropola.

Nekropola została w dużej mierze wyrabowana. Składała się z zagłębionych w ziemię kilkukomorowych grobowców, których układ pomieszczeń nawiązywał do architektury mieszkalnej. Zmarłych składano na boku, często na niewielkich platformach. W skromniejszych grobach jamowych dno pokrywano wypalaną gliną, lub wysypywano je piaskiem. W tego typu zabiegach, zdaniem Sarianidiego, chodziło o niedopuszczenie do kontaktu między ciałem zmarłego a ziemią. Interpretacja ta, opiera się na założeniu, że mieszkańcy Gonur depe byli wyznawcami „protozoroastryzmu”, tj. kultu na bazie tradycji którego wyrósł późniejszy zoroastryzm. Zoroastryzm zabrania grzebania zmarłych w ziemi, gdyż, jak już wspomniano, tkanka miękka zmarłych jest rytualnie nieczysta. Zmarłych należy więc izolować od kontaktu z ziemią, wodą i ogniem, gdyż są to święte żywioły, których nie można skalać. Czasami w jednym grobowcu składano kilku zmarłych. Groby Królewskiej Nekropoli były bardzo bogato wyposażone w ofiary ze zwierząt, między innymi koni z rydwanami. Zmarłym towarzyszyły również wyroby ze złota i półszlachetnych kamieni oraz naczynia ceramiczne. Z najciekawszych znalezisk należy wymienić między innymi kamienne mozaiki, które zapewne były dekoracją drewnianych skrzyń. Pokrywały je przedstawienia gryfów, węży i geometryczne dekoracje. Na uwagę zasługują również figurki ze złota i kamienia przedstawiające drapieżne ptaki oraz wyobrażenia kobiet w obszernych sukniach przypominających sumeryjski kaunakes. Te ostanie zapewne wyobrażają boginie. Z przedmiotów o charakterze kultowym należy wymienić tzw. kamienne „mini kolumienki”, tj. niewielkich rozmiarów ścięte stożki wykonane z jednego kawałka kamienia. Jak podają N. Boroffka i E. Sava są to dość częste zabytki, które występują w wyposażeniu grobów epoki brązu na olbrzymim terytorium od stepów południowej Ukrainy, poprzez środkowoazjatycki step, Wschodni Iran, Afganistan a pojedynczy egzemplarz znaleziono nawet w Troi. Znane są różne lokalne warianty ich kształtów. Towarzyszą im czasami kamienne dyski – taki zestaw odnaleziono również w zespole grobowym przy świątyni na tarasach w Altyn depe. Funkcja tych przedmiotów nie została jeszcze wyjaśniona, ale wskazuje na istnienie pewnych wspólnych elementów w praktykach pogrzebowych na tak olbrzymim terenie. Kilka tego typu kolumienek odkryto również na cytadeli w Gonur depe, Togolok 21 i innych stanowiskach w Margianie. Niektórym zmarłym towarzyszyły również kamienne laski i berła, które miały podkreślać status społeczny zmarłych. Wyposażenie grobów jest podobne do bogatych pochówków ze strefy podgórskiej, tj. kamienne kolumienki, paleniska na podwyższeniach, ofiary ze zwierząt. Nowością jest składanie do grobu powozów, co związane jest ze zmianą środowiska w jakim przyszło żyć ludności, która przybyła ze strefy podgórskiej, gdzie powozy i rydwany były mniej praktyczne niż na otwartych przestrzeniach stepu.

Na południe od Gonur depe zlokalizowano niewielkie założenie kultowe zwane Gonur Południowym, powstałe po zbudowaniu opisanej wcześniej części Gonur depe. Jest znacznie mniejsze od opisanego powyżej zespołu. Wewnątrz budynku znaleziono pomieszczenia przeznaczone do wytwarzania haomy oraz wadratowe ołtarze ognia. W północno-wschodnim narożniku zewnętrznego muru okalającego świątynię znajdowały się dwa okrągłe ołtarze, których nieckowata powierzchnia pokryta była zaprawą. Na jednym z nich znaleziono ślady po rozpuszczonym w ogniu tłuszczu i mleku. Zapewne są to pozostałości po rytualnym „karmieniu” ognia.

Według Sarianidiego, Gonur depe było monumentalnym zespołem kultowym. W publikacjach badań stanowiska niewiele miejsca poświęcono budynkom, które nie były świątyniami. W zasadzie Sarianidi opisując świątynie wspomina o tych zabudowaniach jakby były ich częścią. Może to prowadzić do mylnego wniosku, iż Gonur żyło tylko świętami i ceremoniami religijnymi, na które zjeżdżała się ludność Margiany. Taka interpretacja wydaje się mało prawdopodobna. Za świątynie należałoby raczej uznać te budynki, w których  znaleziono pomieszczenia ze schodkowatymi niszami i dekoracjami. Pojawiają się one tylko w solidnie zbudowanych konstrukcjach i posiadają analogie w innych miejscach kultu na terenie Azji Środkowej i północnego Iranu. Natomiast podwójne lub dwukomorowe piece i ołtarze ognia występują często w prywatnych domach, a zatem nie należy interpretować każdego budynku gdzie je znaleziono jako świątyni.

Zabudowa Gonur położona między zewnętrznym pierścieniem murów a cytadelą otoczoną murem na planie kwadratu składa się z kilkuizbowych, niewielkich domostw. Ich charakterystyczną cechą były niewielkie pomieszczenia, zbyt małe aby można było w nich wygodnie mieszkać. Można to wyjaśnić w prosty sposób. W Margianie prawie nie rosną drzewa, dzięki którym można by skonstruować zadaszenie, więc jego budowa wymagałaby ich sprowadzenia z dużych odległości. Dokonano tego tylko na potrzeby cytadeli. We wschodniej i południowej części Gonur depe mogła się znajdować dzielnica rzemieślnicza. Znajdują się tam piece do wypalania ceramiki i wytopu metali oraz grube nawarstwienia popiołów. Na terenie Gonur Południowego odnaleziono odpady po obróbce metali, więc obydwie części stanowiska mogły się wiązać z podobnym profilem produkcji.

O ile centralna i północna część Gonur robi wrażenie odgórnie zaplanowanej o uporządkowanym planie, to część zewnętrzna i południowa jest znacznie bardziej chaotyczna. Domostwa koncentrowały się wokół nieregularnych placów i wolnych przestrzeni, gdzie umieszczano piece do wypalania ceramiki i inne instalacje związane z produkcją. Architektura zewnętrznej części Gonur różni się znacznie od zabudowań znajdujących się w obrębie cytadeli. Domostwa były niewielkie, niestarannie wykonanie, o cienkich ścianach. Ich chaotyczny układ wokół wolnych przestrzeni pozwala przypuszczać, iż przestrzenie te mogły służyć do trzymania zwierząt. Badania w Południowym Gonur wykazały, iż między zewnętrznym a wewnętrznym pierścieniem murów trzymano zwierzęta, analogiczna sytuacja mogła mieć miejsce w omawianej części osady. Jeżeli faktycznie tak było, to zbiornik na wodę w południowej części Gonur depe mógł służyć jako poidło dla zwierząt. Bardzo możliwe również, że wolne przestrzenie mogły służyć do rozstawiania namiotów gdy nomadzi tymczasowo mieszkali w osadzie.

Badania bioarcheologiczne flory i fauny nie były prowadzone systematycznie przez cały okres badań w Gonur depe. K.M. Moore udało się je przeprowadzić w trakcie udziału w jednym z sezonów wykopaliskowych. Produkcja rolna i hodowla zwierząt oparta była o gatunki udomowione na terenie Bliskiego Wschodu. Okazało się, że nie więcej niż 5% wszystkich kości odkrytych w tym sezonie należało do zwierząt dzikich. Dzikie świnie oraz gazele i onagry należały do dwóch nisz ekologicznych w jakich polowano. Dzikie świnie zamieszkiwały zarośla dobrze nawodnione tereny sub-delty Murgabu, natomiast gazele i onagry półpustynne stepy Kara Kum. Co ciekawe, w pierwszym okresie zasiedlenia Gonur depe (2200-2000 p.n.e.) udział kości dzikiej świni jest większy niż w kolejnym okresie (2000-1750 p.n.e.), co wskazuje na przemianę zarośli w tereny uprawne. Hodowano owce i kozy, ilość kości owiec jest większa niż kóz. Dużo kości należało do starszych osobników, co świadczy o hodowli nastawionej na pozyskanie wełny i mleka, a w mniejszym stopniu mięsa. Analiza próbek ziemi z Południowego Gonur depe wskazuje, że zwierzęta trzymano na podwórkach wewnątrz osady. Znacznie mniej odkrytych kości należało do bydła, wskazuje to na rzadkość jego występowania w tym okresie. Innym zwierzęciem, którego szczątki odnaleziono w wielu miejscach jest wielbłąd. Zapewne był wykorzystywany do transportu między oazami. Odkryto także szczątki koni i osłów. Część ludności Gonur zapewne zajmowała się wypasaniem zwierząt.

 Nomadzi 

Tereny zasiedlone przez osiadłą ludność Cywilizacji Oxus były penetrowane przez populacje Kultury Andronowskiej (2000-800 p.n.e.). Niektóre plemiona tej kultury zapewne przemieszczały się stałymi szlakami na terenach obejmujących Chorezm i Margianę. Stanowiska nomadów w Margianie datowane są głównie na środkowy i późny brąz (1700-1350 p.n.e.). Bardzo podobną ceramikę Kultury Andoronowskiej odkryto na stanowiskach w Chorezmie, co więcej na tych samych stanowiskach odkryto ceramikę typową dla Margiany. Artefakty Kultury Andronowskiej różnią się wyraźnie od ich odpowiedników z Zespołu Baktryjsko-Margiańskiego, co ułatwia identyfikacje stanowisk nomadów. Na wielu stanowiskach Cywilizacji Oxus odnaleziono ceramikę Kultury Andronowskiej. W okolicy Gonur depe T.F. Hiebert i K.M. Moor przebadali obozowisko nomadów, znaleziono na nim przed wszystkim zabytki Kultury Andronowskiej oraz kilka naczyń lokalnej produkcji. Co dziwne, na stanowisku nie odkryto żadnych kości zwierząt. Możliwe więc, że przebywano tam bardzo krótko. Być może w oczekiwaniu na wpuszczenie do miasta?

Przybywająca do Gonur depe ludność Kultury Andronowskiej mogła zajmować się handlem produktami wytworzonymi w związku z hodowlą zwierząt i przenosząc między ośrodkami osadniczymi Azji Środkowej różne surowce i wyroby. Możliwe więc, że wolne przestrzenie na terenie Gonur służyły jako miejsca na rozstawienie namiotów i trzymanie bydła, natomiast zbiorniki wody służyły do pojenia zwierząt. Duża ilość popiołów i instalacji związanych z produkcją metalurgiczną wskazuje na profil zajęć mieszkańców Gonur depe, którzy mogli się utrzymywać z wymiany wyrobów metalowych na produkty odzwierzęce dostarczane przez nomadów.

*

Badania w Gonur depe nie dobiegły jeszcze końca. W chwili obecnej odsłonięto przede wszystkim jego centralną część i znajdującą się na jej skraju Królewską Nekropolę,  położone obok mniejsze założenie zwane Gonur Południowym i zachodnie cmentarzysko. Nie wydano dotychczas publikacji zabytków ukazującej rozwój miasta i chronologię zespołów z jakich się składało. Rezultaty badań nie są na bieżąco publikowane, a w dostępnych publikacjach jest wiele nieścisłości i sprzecznych informacji. Sposób badań Sarianidiego i jego interpretacje budzą uzasadnione wątpliwości.

Bibliografia:

Boyce M., 1988, Zaratusztrianie, Łódź.

Boroffka N., Sava E., 2008, “Zu den steinernen “Zeptern/Stössel-Zeptern”, Miniatursäulen” und “Phalli” der Bronzezeit Eurasiens”, [w:] Archäologische Mitteilungen aus Iran und Turan 30, s. 17-113.

Hiebert F.T., 1994, “Production evidence for the origins of the Oxus Civilization”, [w:] Antiquity 68 (nr 259), s. 372-387.

Hiebert F.T., 2002, “The Kopet Dag Sequence of Early Villages in Central Asia”, [w:] Paleoorient 28, s. 25-41.

Hiebert F.T., Moor K.M., 2004, “A small steppe site near Gonur”, [w:] Near the Source of Civilizations, the Issue in Honor of the 75-Anniversary of Victor Sarianidi, Moscow, s. 294-302.

Kohle Ph.L., 2002, “Archeological transformations: crossing the pastoral/agricultural bridge”, [w:] Iranica Antiqua 37, s. 151-190

Lamberg-Karlovsky C.C., 2002, “Archaeology and Language: The Indo-Iranians”, [w:] Current Anthropology 43, no 1, s. 63-88.

Moore K.M., Miller N.F., Hiebert F.T., Meadow R.H., 1994, “Agriculture and herding in the early oasis settlements of Oxus Civilization”, [w:] Antiquity 68 (nr 259), s. 418-427.

P’yankova L., 1994, “Central Asia in the Bronze Age: sedentary and nomadic cultures”, [w:] Antiquity 68 (nr 259), s 355-372.

Posshel G.L. 2003, The Indus Civilization, A contemporary perspective, Walnut Greek, Lanham, New York, Oxford.

Sarianidi V., 2009, Margush, Mystery and Truth of The Great Culture, Asgabat.

Wright R.P., 2010, The Ancient Indus, Urbanism, Economy, and Society, Cambridge.

The Zend Awesta, part I, The Vendidad, tłumaczenie J. Darmesteter, seria Sacred Books of the East, tom IV, Osford 1880.

 
8 Komentarzy

Opublikował/a w dniu 11/03/2012 w Środkowy Wschód

 

Tagi: , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , ,

Archeologia na polu minowym, część 2


Po dłuższej przerwie wracamy do opowieści o dramatycznych dziejach archeologii w Afganistanie. Pierwszą część, w której pokrótce zarysowano historię tego kraju ze szczególnym naciskiem na jej wielokulturowość, można znaleźć tutaj. Zanim jednak zostaną przedstawione dokonania Délégation Archéologique Française en Afghanistan (DAFA), a także innych misji archeologicznych działających w Afganistanie od lat 40. XX w., warto jeszcze w kilku zdaniach opisać to, co działo się w Afganistanie w XIX w. Afganistan był wtedy polem zmagań Wielkiej Brytanii i Rosji, rywalizujących o wpływu w tym regionie. Rosjanie ośmieleni sukcesami, jakie odnieśli podporządkowując sobie rozległe terytoria na północy (Syberia) oraz na południu (Kaukaz),  ostatecznie opanowali Azję Środkową:  podbili chanaty Chiwy, Buchary, Kokandu i tereny zamieszkane przez plemiona turkmeńskie. Afganistan pozostawał ostatnim buforowym regionem między cesarstwem rosyjskim a Indiami, ową perłą w brytyjskiej Koronie. Dlatego też Brytyjczycy oprócz działań dyplomatycznych dwukrotnie w ciągu XIX stulecia zaangażowali się zbrojnie w tym kraju. Pierwsza wojna afgańska (1839-1842) zakończyła się dla Brytyjczyków tragicznie (brytyjski garnizon z Kabulu i kilkanaście tysięcy cywilów, towarzyszących żołnierzom,  zostało zabitych w trakcie wycofywania się), druga (1878-1880) po serii bitew przyniosła traktat pokojowy, zgodnie z którym Afganistan zachowywał niezawisłość w sferze polityki wewnętrznej, ale o jego polityce zewnętrznej mieli decydować Brytyjczycy. Początek XX w. przyniósł kolejne problemy w relacjach afgańsko-brytyjsko-rosyjskich, szczególnie po wstąpieniu na tron w 1919 r. Amanullaha. Skutkiem był  wybuch trzeciej wojny afgańskiej (1919), w której Brytyjczycy teoretycznie zwyciężyli, ale w praktyce większe korzyści odniósł Afganistan, odzyskując pełną niezależność zarówno w sprawach wewnętrznych, jak i polityce zagranicznej. Amanullah chciał zmodernizować swój kraj – jednym z elementów szeroko zakrojonej działalności reformatorskiej było otwarcie pierwszego w Afganistanie muzeum, a także podpisanie umowy z Francją, obejmującej m.in. utworzenie DAFA i przyznanie to właśnie Francuzom (a nie znienawidzonym Brytyjczykom, choć to oni mieli  już jakieś tradycje archeologiczne w tym kraju) monopolu na prace archeologiczne w Afganistanie. Wróciliśmy w ten sposób do DAFA i możemy zająć się teraz jej dokonaniami.

Afganistan - najważniejsze stanowiska archeologiczne

W początkowym okresie działalności francuscy archeolodzy skoncentrowali się przede wszystkim na badaniach powierzchniowym prowadzonych na podstawie zachowanych relacji pozostawionych na przykład przez buddyjskich mnichów, chińskich pielgrzymów czy innych wędrowców, którzy trafili w te rejony.  Badania przeprowadzono przede wszystkim w okolicach Kabulu, w Bagram i Haddzie. Francuskich badaczy interesowały przede wszystkim stanowiska, które mogłyby poświadczyć o rozprzestrzenianiu się kultury hellenistycznej na tych terenach oraz grecko-buddyjska sztuka Gandahary. W 1926 r. rozpoczęto prace wykopaliskowe – w Haddzie, gdzie kopać zaczął Jules J. Barthoux. Stanowisko to znajduje się niedaleko Dżalalabadu (wschodni Afganistan), datuje się je na I-VII w. n.e. (aczkolwiek wiele znalezionych tam artefaktów może być starszych). Znajdowało się tam osiem buddyjskich klasztorów i prawie 500 stup, a znaleziska Barthoux obejmowały blisko 15 000 posągów i fragmentów rzeźb, w tym świetnych przykładów sztuki Gandahary.

Fragment reliefu ze stupy C1 w Haddzie (I w. n.e.).

Prace wykopaliskowe podjęto także w Bamjan (znanym przede wszystkim z ogromnych posągów Buddy, które zostały zniszczone przez talibów, ale do tej sprawy jeszcze powrócimy). Znaleziska z Bamjan pozwoliły wydatować to stanowisko na II w. p.n.e – XIII w. n.e., przy czym największy rozkwit przeżywało w II-VII w. n.e, kiedy było potężnym ośrodkiem buddyjskiego monastycyzmu – mnisi mieszkali w wykutych przez siebie jaskiniach (naliczono ich 750), tworzących skomplikowaną skalną strukturę. Ściany jaskini i korytarzy były bogato dekorowane malowidłami (przy czym przeprowadzone w 2008 r. analizy towarzyszące konserwacji malowideł wykazały, że prawdopodobnie są to najstarsze zachowane malowidła wykonane techniką olejną).

Malowidła z jaskiń w Bamjan (datowane na połowę VII stulecia są najprawdopodobniej najstarszymi, zachowanymi malowidłami olejnymi).

Najwspanialsze odkrycia przyniosły jednak wykopaliska w Bagram podjęte w w pod koniec lat 30. przez Josepha Hackina. W maju 1937 roku trafiono na pierwszy przedmiot ze szkła, który później – wraz z innymi cennymi znaleziskami – nazwano „skarbem z Bagram”. Podczas trzech sezonów wykopaliskowych (od 1936 do 1946) Francuzi odsłonili wejście do miasta, pałac z epoki panowania Kuszanów, fragmenty fortyfikacji i targowisko. W dwóch pomieszczeniach pałacowych (oznaczonych numerami 10 i 13) znaleziono w sumie 216 świetnie zachowanych i niezwykle cennych przedmiotów wykonanych z kości słoniowej (pochodzące z Indii), szkła (pochodzenia syryjskiego i egipskiego), brązu (Rzym, Egipt) oraz chińskie przedmioty z laki. Do dziś „skarb z Bagram” pozostaje jednym z najcenniejszych znalezisk w historii afgańskiej archeologii, co więcej udało mu się przetrwać zarówno czasy II wojny światowej, jak i rosyjską inwazję i wojnę domową.

Bagram - zdjęcie lotnicze stanowiska wykonane w latach 30. XX w. (autor zdjęcia: Jean Carl).

Kobieta stojąca na mitycznym potworze (I-II w. n.e.). Rzeźba znajduje się obecnie w Muzeum Narodowym w Kabulu. Wykonana z kości słoniowej, ma 45,6 cm wysokości. Autor zdjęcia: Thierry Ollivier.

Szklana flasza w kształcie ryby (I-II w. n.e.). Znajduje się w Muzeum Narodowym w Kabulu. Autor zdjęcia: Thierry Ollivier.

Szklana flasza w kształcie ryby (I-II w. n.e.). Znajduje się w Muzeum Narodowym w Kabulu. Autor zdjęcia: Thierry Ollivier.

Po zakończeniu II wojny światowej Francuzi nadal teoretycznie mieli monopol na prowadzenie wykopalisk na terenie Afganistanu, ale zaczęto także wydawać pozwolenia misjom z innych krajów, m. in. Brytyjczykom, Amerykanom i Włochom, Japończykom i Rosjanom. Nadal szczególnie ważnym wątkiem w archeologicznych poszukiwaniach było rozprzestrzenianie się buddyzmu na tych terenach oraz w Azji Środkowej – tym zajmowali się w szczególności uczeni japońscy, a najważniejszym stanowiskiem badanym przez misję z Uniwersytetu w Kioto było Tepe Sekandar (na północ od Kabulu), szczególnie ważne dla zrozumienia przemian, jakie zaszły w okresie Hendusahi (czyli między upadkiem buddyzmu a rozkwitem islamu na tych terenach). Z kolei Włosi skoncentrowali się na okresie islamskim – prowadzili prace m. in. w pałacu sułtana Masu’da III z Ghazni, zajęli się także renowacją meczetu Szahdżahana w Kabulu. Amerykanom zawdzięczamy odkrycia z narzędzi z górnego paleolitu i mezolitu (Kara Kamar) oraz śladów osadnictwa górnopaleolitycznego w okolicach Aq Kupruk. Lata 60. XX w. to także początki rodzimej archeologii afgańskiej – w 1966 r. powstał Afgański Instytut Archeologiczny, a afgańcy archeolodzy (kształcący się początkowo głównie na Zachodzie) współpracowali z misjami zagranicznymi i prowadzili własne wykopaliska. Dobrym przykładem takiej współpracy jest Afgańsko-Radziecka Misja prowadząca wykopaliska na stanowiskach w północnym Afganistanie, m. in. Alten, Daszli, Tillya Tepe. To ostatnie stanowisko jest szczególnie ważne, ponieważ afgańscy i radzieccy archeolodzy, pracujący wspólnie pod kierownictwem Viktora Sarianidiego, dokonali spektakularnego odkrycia bogato wyposażonych indo-scytyjskich grobów z I-II w. n.e.  Pochówki należały do pięciu kobiet i jednego mężczyzny. W grobach znaleziono prawie 20 000 przedmiotów wykonanych ze złota i reprezentujących kulturową różnorodność tego regionu (styl biżuterii to mieszanka wpływów indyjskich, irańskich, greckich-hellenistycznych). Natrafiono także na artefakty pochodzące z Chin i z basenu Morza Śródziemnego oraz na jedną monetę partyjską, jedną rzymską i jedną z buddyjską inskrypcją.

Rekonstrukcja (wojownik z grobu IV i kobieta z grobu II).

Moneta z buddyjską inskrypcją.

Naszyjnik i korona wykonane w stylu indo-scytyjskim. Przechowywane w Muzeum Narodowym w Kabulu. Autor zdjęcia: Thierry Ollivier.

W tym samym roku (1979), w grudniu wojska sowieckie dokonały inwazji na Afganistan. Archeolodzy zostali zmuszeni do przerwania prac, kolejne misje zagraniczne ewakuowano i nawet DAFA zawiesiła swoją działalność. O tym, jaka była sytuacja archeologii w Afganistanie w latach 80. , 90. i na początku XXI w., będzie można przeczytać w kolejnym (i ostatnim już wpisie poświęconym temu tematowi).

Wykorzystano informacje z: Encyclopaedia Iranica, podstrony Departamentu Obrony USA poświęconej ochronie kulturowego dziedzictwa Afganistanu i strony DAFA.

 
Dodaj komentarz

Opublikował/a w dniu 10/02/2012 w Środkowy Wschód

 

Tagi: ,

Zwoje z Afganistanu


Kolejna historia pasterza szukającego zagubionej w górach owieczki kończy się odkryciem „sezamu” ze skarbem, którym tym razem okazały się zwoje papirusowe należące do średniowiecznej społeczności żydowskiej.

Manuskrypty zostały znlezione w jednej z jaskiń prowincji Samangan w północnej części kraju (znanej z dużej ilości zabytków, często intencjonalnie niszczonych przez Talibów). Teksty zaraz po wyeksplorowaniu trafiły do Pakistanu, gdzie zakupili je antykwariusze z Genewy, Londynu, Dubaju i Jerozolimy, obecnie wspólnym wysiłkiem Biura Premiera Izraela oraz żydowskich potentatów finansowych trwają zabiegi mające na celu zgromadzenie zabytków w jednym miejscu.

Teksty, datowane na około 1000 lat wstecz (dzięki datom dziennym znajdującym się na dokumentach), zapisane są w języku judeo-arabskim i judeo-perskim przynależały do lokalnej społeczności Żydów. Miejsce ich składowania było zapewne genizą – rodzajem archiwum, w którym przechowywane były święte teksty, które wyszły z użycia za względu na zniszczenie lub teksty mogące zawierać imię Boga JHWH (takie dokumenty nie mogły ulec desekralizacji lub trwałemu zniszczeniu). Dzięki wcześniejszym odkryciom znalezisko to nie jest odosobnione – znamy analogiczną „skrytkę” z synagogi Ben Ezra w Kairze.

Powyższy zbiór trafił już w ręce specjalistów – językoznawców, którzy określili je jako autentyczne, a zawierają się wśród nich: starożytna kopia Księgi Jeremiasza, nieznane dotychczas dzieło rabina Sa’aida Gaona, prywatne poezje, listy,  zapiski gospodarcze (których autorem był miejscowy kupiec).  Gmina zamieszkująca prowincję Samangan najpewniej była odłamem Karaitów.

Uczeni wierzą, iż okoliczne jaskinie mogą kryć w swoich zakamarkach pozostałe części genizy (porównując 150 sztuk afgańskich zwojów ze znaleziskiem z Kairu liczonym w setkach tysięcy, istnieje duże prawdopodobieństwo następnych odkryć).

Uczeni z Hebrajskiego Uniwersytetu w Jerozolimie liczą, iż to i podobne mu znaleziska rzucą światło na siatkę handlową stworzoną przez Żydów na trasie sławnego Jedwabnego Szlaku łączącego Azję z Europą.

 
Dodaj komentarz

Opublikował/a w dniu 10/01/2012 w Środkowy Wschód

 

Tagi: , ,

Azjatycka geneza strzemion i ich droga do Europy


Mało jaki wynalazek wpłynął tak bardzo na wojskowość średniowiecza (poza prochem) jak współcześnie niedoceniane strzemiona. Jest to część rzędu końskiego zwisająca na skórzanych paskach , bądź rzemieniach z obu boków siodła i składająca się z metalowych (zdarzają się też egzemplarze wykonane z twardych substancji organicznych jak drewno lub kość) pałąków o przeważnie zamkniętej formie. Puślisko zamocowane jest do strzemienia poprzez otwór znajdujący się w górnej części kabłąka. Otwór ten znajduje się w wydzielonej zawieszce posiadającej niekiedy wyodrębnioną szyjkę. Dolna część strzemienia nosi nazwę nóżki, stopki lub podnóżka z racji tego, iż pełni funkcję podpórki na nogę.

Strzemiona pełnią wiele funkcji – pomagają przy wchodzeniu i schodzeniu z konia, w manewrowaniu nim, zapewniają pewne oparcie dla nóg w czasie jazdy, co czyni ją wygodniejszą oraz stabilizują pozycję jeźdźca. Zastosowanie tej części rzędu końskiego umożliwiło efektywniejsze wykorzystanie wierzchowca oraz jego energii w celach bojowych, myśliwskich i innych, a także użycie pewnych rodzajów broni np.: kopii albo szabli.

Wszytko wskazuje na to, że strzemiona są wynalazkiem azjatyckim. Ich historię można podzielić na dwie fazy: 1. Pierwsza to faza tzw. protostrzemion – były to namiastki owej części rzędu końskiego w postaci pętli ze sznura, bądź deseczek zawieszonych na rzemieniach. Były one używane już w starożytności np.: w Indiach, Chinach i prawdopodobnie przez część koczowników. Potwierdzają to źródła ikonograficzne np.: pochodzący z Indii relief z Mathury, datowany na I w. p. n. e. (ryc. 1). To, że żaden z takich przedmiotów nie zachował się [poza absolutnymi wyjątkami, jak np.: egzemplarzem z Rim-gorie na Kaukazie datowanym wprawdzie na X-XI w. n. e. (ryc. 2)] do naszych czasów, potwierdza tezę, że były one wykonane z materiałów organicznych, łatwo rozkładających się. Próbowano również dopatrywać się takich wynalazków wśród Scytów, lecz wynikało to ze złej interpretacji źródeł ikonograficznych lub ich błędnej rekonstrukcji np.: przedstawienia jeźdźca na naszyjniku z Kul-Oba (ryc. 3) datowanego na IV w. p.n.e. albo w scenie na amforze z Czertom łykowa (ryc. 4) datowanej na przełom IV i III w. p.n.e.. Istniały również metalowe pierwowzory strzemion, w postaci podwieszanych do siodeł żelaznych haków z podnóżkami, których resztki datowane na II w. p. n. e. zostały znalezione w pobliżu Nagpuru. Takowe haki posiada również jeździec z tzw. „Gemmy Kuszańskiej” (ryc. 5). Jednak nie można uznać ich za strzemiona właściwe, ponieważ miały inną konstrukcję – prawdziwe strzemiona powinny mieć formę zamkniętego pałąka, wykonanego z metalu lub twardych substancji organicznych [drewno kość] które były zawieszone na rzemiennym puślisku przy siodle.

 

 

Druga faza odnosi się do strzemion właściwych – Pierwsze prawdziwe egzemplarze z metalu, a właściwie metalu i drewna o zamkniętej formie, wiszące na puślisku, pochodzą z terenu półwyspu koreańskiego ; zarówno południowego państwa Silla, jak i północnego państwa Kogurio oraz przylegającego do niego północno-wschodniego pogranicza Chin, a datowane są na 2 poł IV. Znaczący zbiór takich wczesnych form strzemion (liczący 58 sztuk) pochodzi z cmentarzysk w Yakmok, Dalson, Okbongdong oraz królewskiej nekropolii w Kyongyu.

Akio Ito; badacz zajmujący się tamtejszymi zabytkami, wydzielił wśród nich 5 typów. Poza dwoma egzemplarzami z Kyongyu (typ 3 wg Akio Ito), mającymi gruszkowaty kabłąk, wszystkie pozostałe mają kabłąki o kształcie owalnym oraz długie zawieszki. Przypominają one z grubsza  pierwsze strzemiona europejskie przywiezione przez Awarów. Egzemplarze wydzielone przez Akio Ito  są wykonane z metalu i drewna. Typy 1 i 2 ,choć w większej części drewniane, posiadają okucia żelazne bądź brązowe, czasem pozłacane. Szerokość wszystkich tych typów mieści się w przedziale od 11 do20 cm, a wysokość od 15 do30 cm. Zdobione są ornamentami rytymi w postaci kropek, bądź rybich łusek (ryc. 7). Znajdowane były parami w bogato wyposażonych grobach, zawierających niekiedy także najwcześniej datowane szczątki wysokich siodeł. Tak jak wspomniano wcześniej datowane są one na okres 2 poł .IV w n. e. i później (najwcześniejszy jest typ 1 wg. Akio Ito).

 

Wprawdzie strzemiona pochodzące z chińskiej prowincji Jilin (ryc. 8), ulokowanej przy granicy koreańskiej, datowane są rzekomo na pierwszą połowę tegoż wieku, jednak chronologia ta nie jest pewna, poza tym możliwe, że tereny te wchodziły w skład państwa Kogurio, a nie Chin. Przemawia za tym całkowity brak strzemion datowanych na ten okres(tj. IV w. n. e.) na terenach chińskich. Pierwsza wzmianka w chińskich źródłach pisanych na temat strzemion pochodzi z 2 połowy V w. n. e.. Zawarta jest ona w biografii wodza Lu Suna, która datowana jest na 477 r. n. e.. Mówi ona o otrzymaniu przez owego przywódcę strzemion jako sygnału do rozpoczęcia ataku. Natomiast pierwsze chińskie przedstawienia ikonograficzne tej części rzędu końskiego są datowane na 2 poł. VI w. n.e..

Ciekawostką jest to, że stosunkowo wcześnie strzemiona pojawiają się w Japonii, bo już w I połowie V w. n.e.. Są to okazy podobne do strzemion koreańskich, natomiast trochę później (w drugiej połowie tegoż wieku) pojawia się tam nowa, lokalna forma w kształcie czubka buta; te dwie grupy wydzielił S. Onoyama. Owa część rzędu końskiego została również uwieczniona na niektórych figurkach Haniwa (ryc. 9)  będącymi przedmiotami kultowymi lub stanowiącymi wyposażenie grobowe.

Przejęcie tego wynalazku przez ludy koczownicze prawdopodobnie poprzez pośrednictwo Chin nastąpiło na przełomie V i VI w. Na ten czas datowana jest para strzemion, wykonanych z żelaznego prętu o szerokości2 cm, pochodząca z kurhanu wchodzącego w skład większej grupy tego typu mogił z Uług Chorum (ryc. 10) w Południowej Tuwie. Strzemiona te posiadają owalny kabłąk z płaską, wąską stopką oraz średniej długości zawieszkę. Całość ich powierzchni jest ozdobiona ornamentem w postaci małych trójkątów. Mimo różnic, dość silnie nawiązują do swoich koreańskich pierwowzorów. Nie jest tylko znana przynależność etniczna ich użytkowników. Analogiczne strzemię zostało odnalezione jako znalezisko luźne na środkowym Jenisejem. Typ ten był prawdopodobnie formą przejściową pomiędzy dalekowschodnimi pierwowzorami, a nowszymi formami strzemion z VI i VII w. n. e.

Kolejnym ważnym miejscem dokumentującym ewolucję strzemion i ich wędrówkę na zachód, jest cmentarzysko w Kudryge na Ałtaju, datowane na wspomniany właśnie okres (tj. VI i VII w. n.e.). Występowały tam zarówno formy podobne do egzemplarzy z Uług-Chorum jak również całkowicie nowe typy np.: strzemiona o ósemkowatym kabłąku. Co jednak dziwne; na pochodzących również z tego cmentarzyska, z grobu nr 9 (ryc. 11), okładzinach łęków siodła, ukazano przedstawienia jeźdźców, którzy nie posiadali strzemion. Zjawisko to można wytłumaczyć tym, że owe siodło mogło pochodzić jeszcze z okresu ,kiedy strzemiona nie były znane, bądź nie były szerzej rozpowszechnione, bądź jak sądzi S.I .Wajnstejn, było to efektem konserwatyzmu tamtejszych artystów, tkwiących w starszych wzorcach i schematach, nieprzyzwyczajonych jeszcze do tego nowego elementu rzędu końskiego.

Do Europy strzemiona trafiły prawdopodobnie wraz z Awarami, choć pojawiały się głosy, że mogły one dotrzeć z Hunami, bądź nawet Sarmatami. Mimo, iż  nie ma znalezisk strzemion datowanych na okres panowania tych dwóch wymienionych wyżej ludów, to jednak istnieją pewne przesłanki wskazujące, że strzemiona (lub jakiś ich substytut) musiały być używane; Zdaniem specjalistów, takich jak J. Werner albo R. Gawroński, bez strzemion nie byłoby możliwe, bądź niezwykle trudne byłoby używanie wysokich siodeł, sprowadzonych przez Hunów z dalekiego wschodu, a poświadczonych w materiale archeologicznym utożsamianym z nimi (np.: okuciach siodła z Pécs-Űszögpuszta).

Zdaniem ludzi, którzy sami osobiście testowali owe siodła, bez pomocy strzemion jazda na nich była bardzo niewygodna i na dłuższą metę niemożliwa bez zastosowania podpórek na nogi , w celu bardziej równomiernego rozmieszczenia ciężaru ciała. Choć w tym przypadku może Hunowie używali rzemiennych pętlisk, bądź jakiś innych podpórek na nogi wykonanych z materiałów organicznych. Wg J.L. Kyzłasowa, także ciężka jazda sarmacka – katafrakci, nie mogli obejść się bez strzemion. Jednak takie twierdzenie ma też bardzo poważne wady; ponieważ strzemion nie poświadczono nie tylko w materiale archeologicznym tamtej epoki, lecz także nie wspominają o nich żadne europejskie źródła pisane przed VII w. n.e. Nie zostały też poświadczone w antycznych źródłach ikonograficznych; czyli poza zwykłymi przypuszczeniami nic nie wskazuje na to, żeby strzemiona pojawiły się w Europie przed Awarami. Problem katafraktów i wysokich siodeł mógł być rozwiązany za pomocą wspomnianych wcześniej rzemiennych pętlisk lub różnego rodzaju podpórek.

Najstarsze okazy prawdziwych strzemion na kontynencie europejskim pochodzą z cmentarzysk wczesnoawarskich z kotliny karpackiej np.: cmentarzyska Czikó; groby 109, 172 i 228 – Są to m.in. strzemiona o owalnych kabłąkach z lekko wygiętymi, bądź spłaszczonymi stopkami i średniej długości zawieszkami, przez A. K. Ambroza określane jako tzw. „Wariant Pierwszy”(ryc. 12). Egzemplarze te datowane są na I poł. VII w. i posiadają analogie dalekowschodnie np.: przedstawione są na reliefie (ryc. 13 i 14) z grobowca chińskiego cesarza Tayzunga (627-649) choć nie wykluczone, że Awarowie mogli ich używać trochę wcześniej. Gdzieś na początku VII w. od Awarów (choć nie należy wykluczać też Persów) strzemiona przejęli Bizantyjczycy, choć A. Kirpičnikov uważa, że mogło to mieć miejsce już w 2 połowie VI w..

O tej części rzędu końskiego jest wzmianka w Strategikon’ie Pseudomaurycego z przełomu VI i VII w. ; mówiąca o specjalnych oddziałach sanitarnych zwanych Depotati, w których to jeźdźcy mają przytwierdzone z lewej strony siodła dwa strzemiona; jedno przy przednim, drugie przy tylnym łęku. Miały one ułatwiać wsiadanie drugiemu, rannemu wojownikowi.

Około drugiej połowy VII w. n.e. bądź na początku VIII n.e. Awarowie, wciąż utrzymujący kontakt z terenami Azji środkowej, wprowadzili do Europy wywodzące się z stamtąd dwa nowe typy strzemion (ryc. 15), które znane były na Ałtaju już od przełomu VI i VII w. Pierwszy, to strzemię o kabłąku ósemkowatym (odmiana IA wg Świętosławskiego), ten rodzaj wystąpił już na początku VII w. na ałtajskim cmentarzysku w Kudyrge, oraz drugi, będący wczesnym wariantem typu C wg Hampela, o kabłąku zbliżonym w kształcie do zaokrąglonego prostokąta i posiadającym krótką zawieszkę.

To właśnie te późne formy strzemion awarskich z 2 poł. VII i VIII w. stały się punktem wyjścia dla nowych, rodzimych odmian strzemion europejskich.

 
3 Komentarze

Opublikował/a w dniu 16/12/2011 w Daleki Wschód, Środkowy Wschód

 

Tagi: , , , , , , , , ,

Archeologia na polu minowym, część 1


Afganistan jest krajem o przebogatej historii. Pierwsze ślady działalności człowieka datują się na paleolit. Kultury epoki brązu rozwijały się na północy i wschodzie kraju, a pierwszy ośrodek miejski powstał w okolicach dzisiejszego Kandaharu. Lapis lazuli znajdowany na Bliskim Wschodzie (np. wyroby znalezione w grobach królewskich z Ur) oraz w Egipcie pochodził właśnie z terenów Afganistanu. Na dalszych kartach dziejów tego regionu znajdujemy m. in. Medów i Persów; w czasach Achemenidów, a dokładniej za Dariusza I, tereny te zostały podzielone na siedem satrapii: Aria, Baktria, Margiana (te dwa ośrodki powinny się nam kojarzyć  również z wcześniejszym, bo datowanym na 2300-1700 p. n. e  zespołem kultur baktriańsko-margiańskich BMAC, czyli inaczej z cywilizacją Oksusu, przy czym dzisiaj Merw znajduje się w granicach Turkmenistanu), Gandhara, Sattagydia, Arachozja, Drangiana. Także za panowania Achemenidów poprowadzono (fragment Drogi Królewskiej) przez Herat, Kandahar i dalej – aż po granicę z Indiami drogę , która miała się stać ważnym odcinkiem Szlaku Jedwabnego. W 329  r. p. n.e.  stanowiący część imperium perskiego Afganistan zostaje podbity przez Aleksandra Wielkiego. Opanowanie tych terenów wiąże się pojmaniem i skazaniem na śmiercią Bessosa – satrapy Baktrii i Sogdiany, który rok wcześniej,  zdradził i zamordował Dariusza III. To właśnie w Afganistanie, w miejscowości Mir Zakah, znajdującej się w prowincji Paktia (wschód kraju) podczas rabunkowych wykopalisk prowadzonych przez miejscową ludność w latach 1992-1995 pochodzi moneta, na której widnieje jeden z dwóch znanych wizerunków Aleksandra Wielkiego wykonanych za jego życia (moneta trafiła na czarny rynek handlu zabytkami i obecnie znajduje się w posiadaniu prywatnego kolekcjonera z Wielkiej Brytanii).

Po śmierci Aleksandra i w wyniku wojen diadochów Afganistan staje się częścią państwa Seleucydów. W 250 r. p. n. e. satrapa Baktrii, Diodotos I uniezależnił się od władzy Seleukidów; w ten sposób powstało Królestwo Greków baktryjskich, które przetrwało do 130 r. p. n.e. , jednak obejmowało ono tereny na północ od Hindukuszu, natomiast na południe rozciągało się państwo Maurjów i dopiero po jego upadku powstało Królestwo Indo-Greckie. Ostatecznie państwo Greków Baktryjskich uległo koczownikom, m. in. plemionom określanym wspólnym mianem Yuezhi. Po krótkim epizodzie, jakim było stworzenie przez Gondofaresa państwa indo-partyjskiego (20-47 r. n.e.; po jego śmierci państwo rozpadło się na szereg mniejszych), na scenę wchodzą Kuszanie – jedno z plemion federacji Yuezhi – którym udaje się stworzyć państwo rozciągające się w szczytowym momencie rozwoju terytorialnego od Turkmenistanu po zachodnie Chiny i centralne Indie.

Posąg Kaniszki, odkryty w latach 50. w Surkh Kotal, w świątyni z czasów kuszańskich i kuszańsko-sasanidzkich (II-IV w. n.e.), na północnym wschodzie Afganistanu.

Koniec II w. n.e. przyniósł jednak fragmentację państwa Kuszanów, a tereny dzisiejszego Afganistanu weszły ponownie w orbitę wpływów państwa perskiego, tym razem rządzonego przez dynastię Sasanidów. Przyjmuje się, że ok. 300 r. Sasanidzi zakończyli podbój tych terenów, ale ich władza nie była zbyt silna – nieustające zagrożenie stanowiły plemiona koczowników z Azji Środkowej. W przypadku Afganistanu największą rolę odegrali Biali Hunowie (Heftalici), którym w V w. udało się opanować dorzecze Amu-darii i Syr-darii oraz północny i środkowy Afganistan. Heftalici zostali jednak pokonani w połowie VI wieku i dynastia sasanidzka odzyskała władzę nad tymi terenami. Jednocześnie w dolinie Kabulu powstaje królestwo rządzone przez władców pochodzących z Indii (tzw. dynastia Shahi). Kres ich władzy kładzie opanowanie tych terenów przez Arabów, którzy w 652 r. zdobywają Herat.

Ten hasłowy zarys dziejów Afganistanu doprowadzam tylko do podboju arabskiego, późniejszą historię można prześledzić na na przykład tutaj. Afganistan to miejsce, gdzie spotykały się rozmaite kultury, religie, style artystyczne, a wynikiem tych spotkań była m. in. niezwykła sztuka Greków baktryjskich i Kuszanów łącząca elementy hellenistyczne i orientalne (to właśnie w państwie Kuszanów powstały pierwsze przedstawienia Buddy jako człowieka, w których wyraźnie dostrzegamy wpływ sztuki hellenistycznej).

Głowy Buddy znależione w Hadda, ważnym ośrodku buddyjskim; rzeźby pochodzą z I-II w. n.e.

Archeologia odgrywa szczególnie ważną rolę w poznaniu dziejów tego regionu, ponieważ źródła pisane są nieliczne. Pierwsze informacje dotyczące zabytków w Afganistanie pojawiły się w relacjach XIX-wiecznych podróżników, kupców czy europejskich żołnierzy-najemników służących lokalnym władcom. Jedną z takich osób był Martin Honigberger – urodzony w Transylwanii lekarz-homeopata, który związany był z sikhijskimi władcami Pendżabu. Honigberger „otworzył” kilka buddyjskich stup na terenie Afganistanu w nadziei, że  środku znajdzie skarby- relikwiarze. Jednak prawdziwym pionierem archeologii tych rejonów był James Lewis (1800-1853) – podróżnik, kolekcjoner monet i brytyjski szpieg. Po tym jak w 1827 r. porzucił służbę w East India Company, zmienił nazwisko na Charles Masson i wyruszył na piechotę z Peszawaru przez przełęcz Chajber do Afganistanu, gdzie przez trzy lata wędrował i zbierał starożytności. Działając pod przybranym nazwiskiem zdobył zaufanie brytyjskich urzędników, którzy zlecili mu oficjalne poszukiwanie i pozyskiwanie zabytków dla Wielkiej Brytanii. Masson eksplorował m. in. groty w Bamianie, skupował zabytki na bazarach, prowadził całkowicie nienaukowe (ale mimo wszystko pierwsze) wykopaliska w różnych buddyjskich ośrodkach wschodniego Afganistanu. Zabytki zdobyte przez Massona trafiły do British Museum. Na naukowo prowadzone wykopaliska trzeba było poczekać do 1922 r., kiedy to utworzono Délégation Archéologique Française en Afghanistan (DAFA). Ale dziejami archeologii Afganistanu w XX w., szczególnie dramatycznymi po 1978 r., zajmę się w kolejnym poście.

 
2 Komentarze

Opublikował/a w dniu 03/12/2011 w Środkowy Wschód

 

Tagi: , , , , ,

Wystawa Teheran 50 w Muzeum Pergamońskim w Berlinie


Jutro, czyli 2 grudnia w Muzeum Pergamońskim w Berlinie (a dokładniej w Muzeum  Sztuki  Islamskiej będącym częścią Muzeum Pergamońskiego)  zostanie otwarta wystawa TEHERAN 50 zorganizowana z okazji pięćdziesięciolecia utworzenia w Teheranie wydziału Deutsche Archäologische Institut (DAI). Wystawa jest poświęcona pracom prowadzonym przez niemieckich archeologów w Iranie, na przykład pionierskim wykopaliskom Ernsta Herzfelda w Persepolis. Twórcy wystawy postarali się pokazać pracę archeologów z dwóch perspektyw – z perspektywy samych badaczy oraz z punktu widzenia Irańczyków. Wystawa potrwa do 4 marca 2012 roku.

O wystawie można przeczytać na stronie Muzeum oraz na stronie DAI (dla znających język niemiecki).

 
Dodaj komentarz

Opublikował/a w dniu 01/12/2011 w Bliski Wschód, Środkowy Wschód

 

Tagi: , , ,